Nasz motocykl już rozpoczął podróż i płynie statkiem do USA. My dolecimy tam wkrótce i od momentu jego odbioru z portu, nasz Dakar będzie rumakiem wiozącym nas i nasz składany dom i dobytek. Będzie też wiernym przyjacielem, kompanem podróży, od którego tak wiele zależy. Dlatego postanowiłem przygotować go najlepiej jak tylko się dało. Mając na to ograniczony budżet wykonałem najważniejsze czynności serwisowe oraz dokonałem pewnych usprawnień.
Co zostało zrobione w serwisie?
Jako pierwszy naszym Dakarem zaopiekował się, jak własnym, Habit z serwisu Motorap we Wrocławiu. Czynności wykonane przez niego to:
- Regulacja zaworów.
- Wymiana tarcz sprzęgłowych.
- Wymiana napinacza rozrządu (przy przebiegu ponad 40 tys. km lepiej to zrobić).
- Wymiana szyn napinającej i prowadzącej w rozrządzie (w naszym poprzednim GS-ie pękła jedna z szyn przy przebiegu ponad 50 tys. km).
- Wyczyszczenie przepustnicy.
- Wymiana uszczelniaczy przedniego zawieszenia oraz sprężyn na progresywne marki TFX ze zmianą oleju na gęstszy (15W).
- Wymiana tylnego amortyzatora na TFX 140 Emulsion shock absorber razem z hydrauliczną regulacją napięcia wstępnego (z relacji podróżników wynika, że oryginalny amortyzator nie wytrzymywał długich dystansów i dużego obciążenia).
- Wymiana łożysk i uszczelniaczy w wahaczu i kołach.
- Wymiana uszczelniaczy pompy wody, wirnika i ośki z zestawu naprawczego (uszczelniacze jednak dokupiłem marki Corteco z materiału NBR); dodatkowo wymiana plastykowych zębatek pompy.
- Wymiana łożysk główki ramy.
Co jeszcze wymieniłem?
Oto lista pozostałych rzeczy, które należało wymienić:
- Filtr paliwa z regulatorem ciśnienia, który wg serwisówki należy wymieniać co 25 tys. km. Problem w tym, że jest to droga sprawa, bo koszt rzędu 400 zł. Nie ma niestety zamienników.
- Olej, filtr oleju.
- Zwykły filtr powietrza zastąpiłem filtrem K&N, ze względu na to, że jest na całe życie. Podobno daje też trochę więcej mocy ;) Minusem tego filtra jest to, że trzeba go po wyczyszczeniu nasmarować specjalnym olejem, który trzeba wozić.
- Płyn chłodniczy, najlepiej zalać motocyklowy, albo taki, który temperaturę wrzenia osiąga przynajmniej w 125 stopniach Celsjusza. Przy okazji wymiany płynu przeczyściłem cały układ chłodzenia wodą destylowaną. Okazało się, że w całym układzie pływa złuszczona farba. Po zdjęciu wszystkich przewodów gumowych okazało się, że łuszczy się farba z rury przelotowej w ramie. Wyczyściłem całą farbą papierem ściernym, więc problem się już nie powtórzy.
- Płyn hamulcowy.
- Klocki hamulcowe.
- Tylna tarcza hamulcowa.
- Opony, na przód Continental TKC 80, na tył Heidenau K60 Scout. TKC 80 charakteryzuje się bardzo dobrą przyczepnością na mokrym i suchym asfalcie oraz w terenie. Na tył nie wybrałem Continentala ze względu na małą żywotność tej opony w stosunku do ceny. Nie jest to moim zdaniem opona wyprawowa, bo za często trzeba by ją zmieniać. Dlatego wybór padł na oponę Heidenau K60 Scout, która ma równie dobre parametry oraz znacznie dłuższą żywotność.
- Kierunkowskazy na ledowe, mniejsze od oryginalnych i elastyczne.
- Tylna lampa ledowa, oryginalna była bardzo słabo widoczna, co mówili mi wszyscy znajomi, którzy za nami jeździli. Wymieniłem ją na homologowaną lampę do Ducati Monster.
- Dodatkowo do tylnej lampy podłączyłem moduł, który sprawia, że światło stopu po naciśnięciu hamulca pulsuje szybko 4 razy, potem 4 razy wolniej i zostaje zapalone. Uważam, że zwiększy to nasze bezpieczeństwo na drodze.
- Oryginalne wydechy wymieniłem na pojedynczy tłumik Scorpion. Poprawił się dźwięk i zmniejszyła waga o połowę oraz zrobiło się miejsce na tubę narzędziową.
- Plastykową osłonę na łańcuch i czujnik ABS zastąpiłem osłonami ze stali nierdzewnej.
- Świece na irydowe.
W co doposażyłem naszego Dakara?
Kanapa
Jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobiliśmy w Dakarze była modyfikacja kanapy. Kanapa trafiła w ręce mistrza Nosferka we Wrocławiu, który ma już ogromne doświadczenie w obszywaniu siedzisk. Nie tylko super obszył nasze, ale też wymienił gąbkę na wygodniejszą.
Gmole
Założyłem gmole marki Heed, które chronią boki motocykla oraz powinny ochronić też silnik, który nie będzie miał kontaktu z asfaltem podczas upadku. Gorzej w terenie, gdzie wystające kamienie mogą uszkodzić bok silnika. Żeby temu zapobiec warto zaopatrzyć motocykl w gmole dolne. Nam niestety nie starczyło już na to budżetu. Był plan żeby zrobić je z pręta metalowego w warsztacie u przyjaciela, ale na to nie starczyło czasu.
Osłony
Udało się nam natomiast wykonać własnoręcznie osłony tylnej pompy hamulcowej, zbiorniczka płynu hamulcowego oraz osłonę przedniej lampy. Kawał dobrej roboty wykonał Marcin Żurek z Piastowa, bo zrobił wszystko ręcznie, od wycięcia aluminiowej blachy i uformowania w odpowiedni kształt do pomalowania. Walczyliśmy też kilka dni z boczną stopką, bo każdy kto dosiadał BMW F650 GS/Dakar wie o co chodzi. Inżynierowie z Bawarii nie popisali się w tej materii i motocykl pochyla się tak mocno na bok jakby miał upaść. Obładowany kuframi ledwo stoi, a o postawieniu go w pojedynkę do pionu z kanapy można zapomnieć. Próbowaliśmy coś zrobić z oryginalną stopką zmieniając kąt ugięcia i przedłużając, ale w przypadku zmienionego kąta nóżka za bardzo schodziła do ziemi. Przedłużona natomiast wykrzywiała się przy próbach dociążenia jej. Wykonaliśmy więc nową stopkę z pół calowej rury dodając jej trochę na długości i usztywniając miejsce narażona na uginanie.
Jeśli chodzi o osłony, to dokupiłem także plastykowe osłony przedniego zawieszenia. Wcześniej używałem gumowych, ale dość szybko pękały. Dodatkowo żeby zabezpieczyć uszczelniacze przed piaskiem założyłem na rury ochraniacze neoprenowe, które nie przepuszczają pyłu i wraz z plastykowymi ochraniaczami stanowią bardzo dobre zabezpieczenie. Jeśłi chodzi o tylny amortyzator to żeby zapewnić ochronę przed błotem i wodą oraz wydłużyć jego żywotność nałożyłem na niego ochraniacz z wodoodpornego materiału.
Zapasowe linki
Dołożyłem też nowe linki gazu i sprzęgła obok starych, żeby w razie awarii szybko można było je przepiąć.
Olejarka łańcucha
Żeby nie wozić ze sobą sprayów do smarowania łańcucha dołożyłem olejarkę łańcucha Lubrixa. Znam tę olejarkę od lat i jestem z niej zadowolony. Na rynku jest kilka producentów tego rozwiązania. Ja wybrałem Lubrixę ze względu na dobrą elektronikę, w tym wybór programów jazdy, według których olej zapodawany jest z większą lub mniejsza częstotliwością. Drugą rzeczą, za którą ją doceniam jest opcja niepodawania oleju na biegu jałowym podłączając się pod kontrolkę luzu. Olejarka działa na zasadzie grawitacyjnym przepuszczając olej przez elektrozawór. Minusem olejarek jest to, że jak zapodają za dużo oleju, to zachlapią kufry, felgę, a nawet oponę.
Termometr
Obok centralki sterującej olejarką zamontowałem termometr z funkcją zegarka i woltomierza. Wiedza na temat panującej temperatury może być pomocna w bardzo upalnych miejscach, gdzie przy zbyt wysokiej temperaturze lepiej będzie zjechać w cień i przeczekać największy skwar. Woltomierz pozwoli sprawdzić napięcie akumulatora ale też rozpoznać usterkę alternatora czy regulatora napięcia.
Gniazdo ładowania
Po lewej stronie kokpitu zamontowane mam gniazdo zapalniczki podłączone do stacyjki i działa dopiero po przekręceniu zapłonu. Dodatkowo mam jeszcze jedno gniazdo USB złączone z zasilaniem do nawigacji, które włączam i wyłączam kiedy chcę zainstalowanym wyłącznikiem. Zastosowałem takie rozwiązanie, żeby nie przerywać od razu ładowania nawigacji i gniazda USB. Co do zasilania nawigacji to mam uchwyt do urządzenia Garmin Monterra, wraz z kablami zasilającymi.
Tuby narzędziowe
Pozbywając się złomu w postaci oryginalnych tłumików zwolniło się miejsce z tyłu motka po prawej stronie, gdzie mogłem umieścić tubę narzędziową, a w nią włożyć narzędziówkę. Tubę kupiłem dedykowaną do motocykli na Ebay’u za około 100 zł. Potem dokupiłem dwie tuby na dokumenty do ciągników w cenie 45 zł za sztukę. Różnica między tubami motocyklowymi a do ciągników jest w uchwycie. Mi uchwyty do ciągników podpasowały, bo przymocowałem je na płycie bagażowej do tylnej torby. Wcześniej miałem problem z dużą torbą (60 L), która opadała na kierunkowskazy zasłaniając je. Zamiast kombinować z przedłużaniem płyty, która była by długa i dodała motocyklowi wygląd samolotu, dodałem dwie tuby po bokach zyskując dodatkowe miejsce na narzędzia i inne przedmioty. Dodatkowo odkręcana część tuby stanowi świetny kubeczek na odkręcane śrubki.
Podgrzewane manetki pasażare
W BMW F650 GS Dakar w standardzie mam podgrzewane manetki więc o marznące ręce się nie martwię, ale zamontowałem też coś dla pasażerki, żeby Liwia też mogła ogrzać sobie dłonie. Wcześniej bawiłem się w robienie grzanych manetek pasażera z podgrzewaczy do lusterek samochodowych zaizolowanych taśmą i podłączone przez wyłącznik do akumulatora. Pomysł nie wypalił, bo podgrzewacze słabo się nagrzewały. Kupiłem więc podgrzewane nakładki na manetki firmy Oxford i nałożyłem na uchwyty dla pasażera. Przełącznik przytrytkowałem również do uchwytu, żeby Liwia sama mogła włączać kiedy chce. Nakładki są na dłuższym przewodzie, więc może nawet je odczepić, ścisnąć i schować do kieszeni mojej kurtki, żeby miała jeszcze cieplej.
Kanister i uchwyty na butelki
Jedną z zalet małego GS-a napędzanego silnikiem Rotaxa jest spalanie. Wynik 3.8 litra na 100 km to frajda dla portfela i zasięg do 400 km trasy. Zabezpieczamy się jednak zabierając 2-litrowy kanister na benzynę, co pozwoli nam przejechać dodatkowe 50 km. Zamontowałem też uchwyty na butelki, dzięki czemu będziemy mogli przewozić wodę lub więcej benzyny jeśli będzie taka potrzeba. Uchwyty na butelki oraz uchwyt na kanister przymocowane są w tylnej części kufrów na nity. Te ważne akcesoria przekazała nam firma Marselus specjalizująca się w tworzeniu dodatków do motocykli enduro. Uchwyty wykonane są profesjonalnie i bardzo solidnie, ze stali nierdzewnej, więc przetrwają każde warunki. Początkowo uchwyty zamontowane były za pomocą nitów, jednak lepiej użyć śrub, ponieważ nity odpadają po kliku miesiącach jazdy w terenie.
Lusterka
Po kilku złamanych lusterkach w USA trafiliśmy na świetny produkt – DoubleTake Mirror. Niezniszczalne lusterka zamocowane na uchwytach RAM. Poza tym zapewniają też lepszą widoczność. oraz jako, że można je łatwo zdjąć z motka, wykorzystujemy je jako lustra do golenia lub czesania :)
Trytki
No i oczywiście doposażyłem motocykl w trytki. Żeby nie wozić po torbach i kufrach przyczepiłem je do ramy pod kanapą motocykla. Do przyczepienia użyłem trytek rozpinanych, żeby dokładać po drodze w razie potrzeby nowe.
Co jeszcze zrobiłem w motocyklu przed wyjazdem?
- Przejrzałem instalację czy nie ma gdzieś otarć i przetartych kabli.
- Przeczyściłem wszystkie wtyczki, styki, kostki i przekaźniki preparatem Kontakt S.
- Polutowałem od nowa wszystkie instalacje, które kiedyś zrobiłem nie najlepiej.
- Dokręciłem wszystkie śruby.
- Skleiłem na klej szybkoschnący gumki amortyzujące w stelażach bocznych do kufrów, bo zawsze jest z nimi problem, że wypadają nie wiadomo gdzie. Zobaczymy czy klej pomoże :)
- Podładowałem akumulator i dolałem wody destylowanej.
- Zamontowałem lokalizator Ikol, który na bieżąco będzie wyświetlał naszą pozycję oraz może posłużyć do odnalezienia motocykla w przypadku kradzieży.
- Sprawdziłem czy działa termostat.
- Ładnie umyłem i wysłałem za ocean aby przejechać nim USA :)
49
Dariusz Nitka
Wspaniale zadbaliscie o motocykl i zarazem własne bezpieczeństwo. Super, że relacje są w miarę często. Obserwuję Was na bierząco, czytam wszystko co zamiesicie i trzymam kciuki. Zazdroszczę Wam tej wyprawy (w pozytywnym znaczeniu). Dbajcie o siebie, maszynę i uważajcie na drodze. Szerokości życzę.
Lifewelove
Dzięki serdeczne, jak tylko mamy internet staramy się ogarniać, choć zwykle to jest chwila póki co,ale pewnie zdarzą się dłuższe przystanki żeby nadrobić :-) Pozdrawiamy z trasy na Buffalo!
Waldek
Cześć.
Bardzo odważna i pełna podziwu wyprawa.
Już od dawna obserwuję wasze poczynania.
Ale teraz piszę z zapytaniem.
Czy macie może jeszcze ten stary amortyzator z Dakara?
Potrzebuję do swojego dolną jego część.
Ucho pękło a nowy jest zbyt kosztowny.
Pozdrawiam