Najsłynniejsza wysokogórska trasa w Austrii, Grossglockner Hochalpenstrasse, to od lat mekka motocyklistów i kolarzy. Niektórych razi jej komercyjny wymiar, upieczętowany bramkami z biletowanym wstępem przy wjeździe i mapką atrakcji w pakiecie. Jednak stanąwszy na wprost olbrzymiego jęzora lodowca Pasterze, po zwycięskim przedarciu się przez atmosferyczną huśtawkę, na przemian słońca, wiatru i mgieł rządzących na 36 znamienitych zakrętach, trasa ta i doznane emocje stają się warte swojej ceny. Mówi się, że po prostu trzeba tam być przynajmniej raz w życiu i coś w tym jest.
Grossglockner wyrastający w alpejskiej koronie na 3 798 m n. p. m jest najwyższym szczytem w Austrii. Ponoć historyczny początek tej 48-kilometrowej trasy znajduje się w centrum Bruck ad Grossglocknerstrasse przy hotelu Lukashansl na moście Salzachbrücke. Przy zjeździe z drogi B311 stoi nawet kamień symbolizujący jej pierwszy kilometr. Dlatego warto jechać z północy na południe. Kręta, malownicza droga zabierze was na wysokość 2 571 m n.p.m., jeśli po około 28 km odbijecie na Edelweissspitze. Warto, bo stamtąd rozpościera się widok na ponad 30 trzytysięczników i samą imponującą trasę, pełznącą po zboczu niczym gigantyczny wąż. Miejsce to oznaczone jest jako „Bikers Point”. Na szczycie znajduje się parking dedykowany dwukołowcom i wieża widokowa, a autobusy nie mają tam wstępu.
Zobacz więcej zdjęć z Grossglockner
Bilet na Grossglockner Hochalpenstrasse – za co płacimy?
Bilety są całodniowe. Koszt wjazdu na Grossglockner Hochalpenstrasse samochodem – EUR 34.50, motocyklem – EUR 24.50, czyli ok. 103 zł od motocykla. Można też zakupić bilet miesięczny lub sezonowy. Szczegółowy cennik na oficjalnej stronie trasy.
Na wjeździe kasy i bramki, punkt informacyjny, w którym otrzymamy poradniki i mapę atrakcji, podglądniemy na monitorze warunki pogodowe na trasie.
Atrakcje po drodze, składające się na cenę biletu wydają się zbędne zwłaszcza dla osób spragnionych przede wszystkim kontaktu z naturą, która tak pięknie i różnorodnie demonstruje się w sercu Parku Narodowego Wysokie Taury (Hohe Tauern). Nie mniej trzeba przyznać, że przygotowana infrastuktura turystyczna zapewnia całodniową rozrywkę dla przybyłych każdym transportem i w każdym wieku, także dla rodzin i tych najmłodszych, oferując dostęp do wystaw artystyczno-edukacyjnych prowadzonych na wysokim poziomie, z dużym zapleczem technologicznym i wsparciem multimediów. Do tego restauracje, tematyczne place zabaw, ścieżki rekreacyjno-edukacyjne, punkty obserwacyjne, szafki dla motocyklistów na kaski i odzież i oczywiście nienaganna dwupasmowa droga i schludne parkingi z przyciętą trawą wokół.
Zawsze jest coś za coś. My pewnie bardziej docenilibyśmy mniejszą komercję tego miejsca, nawet kosztem rozrosłych krzaków na poboczach drogi i braku nowoczesnych muzeów. Żeby nie rozpraszać się od majestatu gór, krainy świstaków i kozic górskich, poczuć bardziej tego ducha odkrywcy, który nie opuszczał nas na wysokogórskich trasach w Rumunii, szczęśliwie jeszcze bezpłatnych (spieszcie się!).
Potęga w przyrodzie
Można narzekać na komercyjność Grossglockner Hochalpenstrasse, ale na szczęście przestrzenie na tych wysokościach rządzą się swoimi prawami i mimo gładkiej drogi, niekoniecznie pozostają łatwe do okiełznania. Chwilami skazują na wyczerpującą i niebezpieczną batalię z żywiołami. I tak nasza dwójka entuzjastycznie zmierzająca w kierunku lodowca, znienacka wpada w sidła rozhulanego wiatru, który w przyływie nadmiaru energii miota naszym rumakiem tak, że z trudem utrzymujemy go w ryzach, ze strachu nawet nie patrząc w mijane przepaście. Wyrwawszy się z tego powietrznego prądu, nagle przemierzamy świat zieleni i szemrzących strumyków, a po chwili wpadamy w gardło tuneli i pajęczyny mgieł, które skutecznie nas spowalniają i na nowo dodają nieco adrenaliny. Równocześnie jest spokój. Nie jesteśmy tu sami, cały sznur motocyklistów, skuterowców i rowerzystów stawia czoła niespodziankom aury wraz z nami. Ci ostatni wzbudzają w nas prawdziwy podziw, przyjmując wszystkie uroki i mary alpejskich przestrzeni dosłownie na własnej skórze.
No i lodowiec. Najdłuższy w Alpach Wschodnich, 10 km. Pierwszy raz jesteśmy tak blisko zimowego jęzora, a to co doświadcza się po raz pierwszy, zawsze zapada w pamięci. Gdyby Joki miał w pełni sprawną stopę, pokusilibyśmy się o zejście do jego podnóża.
Przejdź do pełnej galerii zdjęć z Grossglockner
Krajobraz zmienia się nieustannie. W końcu przez te 50 km pokonujemy różnicę poziomów wynoszącą 1766 metrów! Taka trasa to podróż przez przyrodniczy kalejdoskop, w którym wszystko może się wydarzyć, kompozycja kolorów zmienia diametralnie, a Ty, przekroczywszy metalową bramkę przy wjeździe, zaczynasz stanowić spontaniczny element tej misternej kompozycji i musisz się z nią scalić, aby płynnie dotrzeć do celu. Myślę, że to właśnie po to doświadczenie przybywamy na Grossglockner ze wszystkich stron świata.
Info o trasie Grossglockner
Długość trasy | 48 km |
Początek / koniec | Bruck ad Grossglocknerstrasse przy hotelu Lukashansl na moście Salzachbrücke / Heiligenblut am Grossglockner |
Nawierzchnia | Asfalt bardzo dobrej jakości |
Dostępność | Zwykle czynna jest od maja do początku listopada |
Zagrożenia | Kręta droga nad urwiskami, owce |
Ruch na drodze | Duży |
Atrakcje po drodze | Taras widokowy Kaiser-Franz-Josefs-Hohe, Centrum Turystyczne z wystawami i gastronomią, Obserwatorium im. Wilhelma Swarovskiego, skąd można obserwować kozice i alpinistów, Muzeum Przyrody Alpejskiej, punkt widokowy Fuscher Turl, Wystawa „Hochtor-dawne miejsce kultu”, tematyczne place zabaw, ścieżki rekreacyjne i dydaktyczne, miejscowości: Bruck, Fusch i Heiligenblut z sanktuarium w Kartynii |
Maksymalna wysokość | 2 571 m n.p.m. |
Mapa trasy Grossglockner
ładowanie mapy - proszę czekać...
Edelweissspitze - bikers point Edelweissspitze, Gemeinde Fusch an der Großglocknerstraße, Austria | |
Droga Wysokoalpejska Grossglockner Großglockner, Gemeinde Kals am Großglockner, Austria |
43 7
Marcin
Piękne foty. Fenomenalne -> bardzo mi się podoba. :-)
Liwia
Dzięki serdeczne Marcin! :) Kiedy i gdzie będzie można zobaczyć Wasze? Czekamy z niecierpliwością. Pozdro
Rafał Betnarski
Świetne zdjęcia
Liwia Klich
Dzięki Rafał :) Sprawdzaliśmy czy można zrobić dobre zdjęcia małym, lekkim, kompaktowym aparatem cyfrowym Canona. Póki co jest na tyle w porządku na nasze potrzeby, że już nawet nie myślę o żadnych lustrzankach :) A Ty czym pstrykasz najczęściej w trasie?
Rafał Betnarski
Komórą ? lustrzanki nie chce mi się wyciągać
Liwia Klich
heh, to jest właśnie to ;)
Kasia
Ładne fotki. Jakim aparatem podróżnym je pstrykacie? Pozdrowionka
Liwia
Dzięki Kasia. Fociliśmy kompaktowym aparatem Canon PowerShot SX280 HS. Pozdrawiamy!
Gregy Ro
planujemy zrobić tą trasę, ale samochodem :-). Czytałem o niej 3 lata temu i ciągle wybieramy inne miejsca w Austrii. Mam nadzieję, że w przyszłym 2016 roku się uda. Fajny blodżeg :-)
Liwia
Trzymamy kciuki w takim razie za wyprawę 2016 :) Jeśli lubicie campingi to polecamy niedaleko od Grossglockner Camping Seewiese w Lienzer. Malowniczo położony nad jeziorkiem, u podnóża gór, w otoczeniu lasów i przy szlaku prowadzącym do dolomitowej trasy.
Piotr
Byliśmy i my! http://koladwa.pl/motowakacje-dzien-9-heiligenblut-grossglockner-tabor/
Andrzej
Witam bardzo klarowny opis wszelkich doznań w tej podróży , byłem z kolegami w sierpniu 2017 , klimaty te same i wrażenia bliskie waszym . bardzo piękne foty , moim twarz w kasku. Pozdrawiam Andrzej