Dotarliśmy! :)

Mówił, że zabierze mnie na koniec świata i dotrzymał słowa, skubany. Pamiętam, jak półtora roku temu pakowaliśmy manatki w jego domu rodzinnym na wiosce koło Jeleniej Góry. Całe łóżko zakryte było stosikami ubrań, które wciąż sortowaliśmy, próbując uszczuplić. Za chwilę mieliśmy wysłać motocykl wraz z zawartością kufrów statkiem do Nowego Jorku, aby rozpocząć długo wyczekiwaną przygodę. Jeszcze wtedy chyba sama do końca nie wierzyłam, że pognamy tak daleko. Przez całe Ameryki, 13 krajów, 66 tysięcy kilometrów aż na sam koniuszek Argentyny w Ameryce Południowej. Antarktyda jeszcze nigdy nie była tak blisko.

 

Tęcza nad jeziorem nad parą zakochanych
Gdzieś na końcu świata, w tęczowej bramie

 

Nie będę teraz pisała o tym wszystkim co za nami. O widokach, które wywoływały łzy wzruszenia, o trasach, na których drżałam z emocji, zwierzętach, roślinach i cudach przyrody wcześniej widzianych jedynie w magazynach National Geographic. O ludziach, z którymi przecięły się nasze ścieżki i którzy tak często brali nas pod swój dach, oferując przystań w ich własnym domowym zaciszu lub rodzinnym gwarze, zapraszających do suto zastawionego stołu lub dzielących się prostotą kokosa świeżo zerwanego z palmy. O spotkanych podróżnikach, motocyklowych braciach, dzielnych kolarzach, wesołych familiach i parkach przemierzających świat w swoich auto-domach, „plecakowiczach” w podartych jeansach i artystach, którzy od lat nie potrafią się zatrzymać. I historiach, tych niezwykłych, krążących nad ogniskiem i tak bardzo jednających wszystkich siedzących wokół. Jeszcze przed chwilą sobie obcych. Teraz zaprzyjaźnionych i sobie serdecznych. Przecież łączy nas to, że wszyscy jesteśmy w podróży, skądś, dokądś, po coś. I ta świadomość rozgrzewająca od wewnątrz, że dane jest nam uczestniczyć w czymś pięknym, wyjątkowym. Na te opowieści jeszcze przyjdzie czas…

 

Rybacka chatka w lesie
Nocą chronimy się przed deszczem w rybackiej chatce
Las na końcu świata
Otaczają nas wiekowe, omszałe drzewa
Motocyklowy camping w lesie
Poranne słońce na polanie osusza nasz skromny dobytek

Lifewelove Trasa

 

PRZYJACIEL LIFEWELOVE?

Możesz otrzymać e-mail z autorską dawką inspiracji, zero reklam

newsletter icon

 
Share
  • 167
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
Obserwuj Liwia:
Maluje obrazem i słowem. Odnajduje radość zarówno w dalekiej podróży "za horyzont" jak i oswojonej codzienności, na którą spogląda przez swój barwny kalejdoskop. Inspirują ją piękno przyrody i historie splecione strumieniem prawdziwych emocji.

20 Responses

  1. Grzesiek Bogdański
    | Odpowiedz

    Przeczytane w całości :). Powiem tylko że wszystkim dookoła pokazuję mapkę gdzieście dojechali, bo to jest mega inspirujące. I sobie marzę żeby jeszcze kiedyś coś takiego (oczywiście w mniejszym wymiarze i innym pojazdem) samemu wykombinować :)

    • Liwia Klich
      |

      Z całego serducha życzę spełnienia tego marzenia :)

  2. Sylwia Stępień
    | Odpowiedz

    Jadę pociągiem czytam i śmieję się poprostu przestać nie mogę !!dalej czytam i wzruszam się tym wszystkim. Jesteście niesamowicie, niezwyciężeni i najważniejsze spełnieni. Czekam w Polsce w rodzinnym miasteczku na wspólne nasze razem :)))

    • Liwia
      |

      Hehe, chyba im bardziej ktoś nas zna, tym bardziej się śmieje! ;D Dzięki za ciepłe słowa, dzięki że jesteś – tak daleko a tak blisko! Już wracamy, tylko jak zwykle dłuższą drogą… ;)

  3. Sergio Medeiros
    | Odpowiedz

    You are an amazing couple!!!

    • Liwia Klich
      |

      Certainly we can tell about you and Eleni the same! ❤️ You know, you are these amazing people I mentioned at the beginning of the post, so there will be time to bring back all these memories that are so precious to us. You two will be forever present in our stories and our lives.

    • Sergio Medeiros
      |

      Liwia Klich sane about you guys!!! (Nosotros no somos gringos, nosotros somos polacos!! Hahahaha)

  4. Scott Cleworth
    | Odpowiedz

    Scott and I (Monica is typing here) just read this out loud as our before sleep story. You are both amazing and we are so very grateful to have met and spent time with you both. We are saving this writing because it is so beautifully inspiring in many ways. Love and light to you both always (Monica and Scott)

    • Liwia Klich
      |

      This is one of the most beautiful aspects of such journey: meeting beautiful people like You, to whom we are very grateful for given hospitality and help and You, even months later, still are in touch with us, care, follow our adventure and support. Priceless. Thank You Monica and Scott!

  5. Szymon Springer
    | Odpowiedz

    Bardzo fajnie się czytało ta relacje. Sciskam za was kciuki i choć chciałbym ich na żywo posłuchać, to życzę wam jak najdłuższej podróży

    • Liwia Klich
      |

      Dzięki Szymon! Wyczekujemy do tej okazji na żywo, po powrocie :) Pozdrawiamy serdecznie!

  6. Magda Turczyn
    | Odpowiedz
  7. Dorian Rey
    | Odpowiedz

    Na krańce świata ze sobą poszli… i żadne nie zostawilo tam drugiego… Wniosek nie może być inny: są idealnie dopasowani jak dwa koła motocyklu

    • Liwia Klich
      |

      Coś w tym jest :) I chyba to nasze „idealne dopasowanie” wynika właśnie z różnic naszych charakterów, tych drobnych niuansów, uwrażliwienia na inne kwestie, aby w podróży (tej i życiowej) uzupełniać na wzajem swoje umiejętności i wspierać jedno drugie. No i też sprawa kluczowa: dużo bananów dla Jokiego, a dla mnie prysznic, gdy jego żarty przestają mnie śmieszyć ;)

  8. Evelyn Garrett Myers
    | Odpowiedz

    We are so happy that y’all are making the trip of your dreams. Y’all are strong and wonderful people and we hope to see y’all again soon never give up on your dreams as you can see they come true

    • Liwia Klich
      |

      Thank you Evelyn, we will never give up on our dreams ☺️ and it’s amazing how many people there are in the world who unselfishly want to support others in making their dreams happen. We feel very fortunate that we have met you and your family and you treated us like a part of it. ❤️ That’s a bond forever, we will see you again!

  9. samek
    | Odpowiedz

    Bardzo pięknie. Powodzenia dalej!

  10. Anonim
    | Odpowiedz

    Czekam na książkę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *