Strona główna » Inspiracje » Ekologia » Planeta Ziemia silna jest, a ludzka świadomość rośnie

Planeta Ziemia silna jest, a ludzka świadomość rośnie

Żyjemy w epoce antropocenu, w której środowisko naturalne kształtują już nie procesy geologiczne, lecz my - ludzie. Niektórzy nazywają tę epokę plastikozoiczną. Są w związku z tym dwie wiadomości...

Zła wiadomość

Tak, obecnie zatrważająco wiele miejsc na Ziemi TONIE już w plastiku. Mimo zwiększonego nacisku na segregowanie śmieci, szacuje się, że aż 90% plastikowych odpadów nie trafia do recyklingu. Każdego roku lądują one w oceanach w liczbie ponad 8 milionów ton. Dryfują w postaci tak zwanej Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci. To wszystko tak czy inaczej do nas wraca. Jeśli nie foliową torebką rzuconą w twarz przez wiatr to w rybach, które zjadają plastikowe zawiesiny. Wiele żółwi morskich i wodnych ptaków połyka butelkowe nakrętki i inne drobne przedmioty, które mylą z jedzeniem. Ich żołądki nie są w stanie tego strawić, co sprawia, że śmieci dosłownie zalegają w ich wnętrzach, blokując miejsce na prawdziwy pokarm. Plastik zabija setki tysięcy zwierząt każdego roku. Powyższe zdjęcie zaśmieconej wody zrobiliśmy podczas turystycznego rejsu Rzeką Grijalva Parkiem Narodowym (!) Kanionu Sumidero w Meksyku. Kilka minut wcześniej podziwialiśmy niesamowitą florę, faunę i majestatyczne wodospady tego regionu. W tym miejscu kanion się zwęża i plastikowe brzemię cywilizacji i współczesnych udogodnień kumuluje się, wypływa na powierzchnię, krzyczy w oczy, trzeszczy na sumieniu, pęka niespiesznie, przeraża swą długowiecznością. Planeta Ziemia nie skarży się. Otacza nas cisza. Przecież ryby głosu nie mają...

Dobra wiadomość

Planeta Ziemia silna jest, a ludzka świadomość rośnie. To co dzieje się wokół jest kolejnym etapem naszej ewolucji. Na skupiskach odpadów japońscy naukowcy niedawno odkryli bakterię nowej epoki: Ideonella sakaiensis, potocznie zwaną PET, która jest "plastikożerna". Wierzę, że wbrew czarnowidzom, nie zapuścimy naszego domu tak, aby tylko PETy przetrwały i przejęły naszą planetę. Chcemy znaleźć sposób, aby wesprzeć się plastikotrawiennym enzymem takich stworzeń w działaniach utylizacyjnych. Inne naukowe obserwacje wykazują, że polistyren - składnik styropianu - substancja zmora, bo usunąć ją ekologicznie jest bardzo trudno, okazuje się być tolerowanym pokarmem larwy ot takiego tam sobie chrząszcza mącznika młynarka. Któż by się też spodziewał, że z kolei larwy tępionego zwykle w domach mola spożywczego, mogą konsumować polietylen - tworzywo, z którego produkuje się np. torebki foliowe i pojemniki. Aspergillus tubingensis to nazwa grzyba, który został pobrany z ziemi na wysypisku śmieci w Pakistanie i w badaniach wykazał zdolności do rozkładania poliuteranu - tworzywa sztucznego, używanego do produkcji izolatorów termicznych, ubrań wodoodpornych, opon, klejów i wielu innych produktów. Niedawno Róża Rutkowska, polska absolwentka School of Form Uniwersytetu SWPS opracowała ekologiczne, w pełni biodegradowalne, a przy tym nawet jadalne opakowanie z grzybka kombuchy. Wyhodować można je w dwa tygodnie w łatwy i tani sposób. W dodatku przechowywana w nim żywność utrzymuje świeżość przez co najmniej pół roku (patrz: #SCOBY).

Czy przyroda nie zadziwia swym wyrafinowaniem i siłą? Nauka wciąż zgłębia jej tajemnice i sieci zależności, uczymy się mądrze operować tą wiedzą, aby rany leczyć globalnie, a nowe metody odpowiednio balansować, nie tracąc pokory wobec dzieła stworzenia i potęgi natury. Przy tym każdy dobry, nawet mały gest ma znaczenie. Krople tworzą ocean. Nie tylko dziś, w Dniu Ziemi, ale już zazwyczaj na wycieczkę do lasu zabieramy ze sobą worek na śmieci, aby po drodze oczyszczać nasze ulubione ścieżki z odpadów, które nie komponują z kwitnącym krajobrazem. Rozpoczynamy masowy proces "odkręcania" tego bałaganu, który sami sobie i naszym dzieciom narobiliśmy.

Sprzątam las
Na wycieczkę do lasu zabieramy worek na śmieci, aby po drodze oczyszczać nasze ulubione ścieżki z odpadów, które nie komponują z kwitnącym krajobrazem

 

Wracając przeszłej jesieni z naszej amerykańskiej motocyklowej wyprawy jechaliśmy przez Niemcy, gdzie z radością obserwowaliśmy sukces zamontowanych tam w supermarketach maszyn do skupu butelek i puszek. Pomysł zmotywował ludzi do tego stopnia, że często przed maszyną widzieliśmy kolejkę osób z kartonami przygotowanych odpadów. Inicjatywa sukcesywnie zostaje wdrażana w kolejnych krajach.

 

W Meksyku i innych krajach rozwijających się jest co robić, ale i aktywistów przybywa. W Todos Santos na Półwyspie Kalifornijskim mieliśmy okazję wesprzeć Ochotniczych Przyjaciół Zagrożonych Gatunków w działaniach zwiększających szanse przeżycia żółwia skórzastego, niezwykłego gada morskiego będącego na krawędzi całkowitego wyginięcia. Współcześnie Internet pozwala w prosty i szybki sposób zaangażować się w akcje społeczne i ekologiczne na całym świecie. Jest to nie tylko szlachetna forma zainwestowania wolnego czasu, ale przy tym bardzo rozwijająca i inspirująca, pozwalająca poznać niezwykłe zwierzęta, rośliny, nauczyć się żyć w harmonii z przyrodą i lepiej czerpać z naturalnych pokarmów, budulców i leków. Co więcej, nie potrzebujemy wydawać fortuny, aby działać nawet w odległej egzotyce, bo w ramach wolontariatu otrzymujemy miejsce noclegowe i wyżywienie.

 

Tak w Meksyku odprowadzaliśmy młode żółwiątka do morza:

 

Obecnie mieszkamy w Kotlinie Jeleniogórskiej, u podnóży Gór Karkonoszy i Izerskich. Spotykamy tu coraz więcej świadomych, przyjaznych naturze ludzi i to cieszy. Przez okno widzę sąsiadów porządkujących własne podwórka, segregujących zebrane pod płotem śmieci. Mieszkańcy osiedla, rodzice z dziećmi, szkolna młodzież i regionalni społecznicy uczestniczą w organizowanych zbiórkach odpadów w miejscach wymagających wzmożonej ingerencji. Coraz chętniej przyłączają się do tych działań także nadleśnictwo i władze miasta.

 

Miłośnicy podróży, tacy jak my i Wy, dobrze wiemy, że piękna, czysta, obfita przyroda to największy namacalny dar tego świata. Dom, pokarm, lekarstwo. To nasze uniwersalne sanktuarium, niezależnie od wieku, wiary i pochodzenia. Ludzie celebrujący życie nie pytają czy warto o nie dbać. To jest oczywiste. Spotykamy się na podróżniczych festiwalach, opowiadamy o pięknie naszej planety i problemach z jakimi się mierzy po to, aby tę wiedzę i szacunek do niej przekuć na działania i potrząsnąć tymi, którzy wciąż nie potrafią spojrzeć "szerzej". Pokazać, że nasza solidarność w pozytywnych nawykach ma znaczenie. W naszym regionie to się dzieje, wiosna prawdziwie rozkwita w sercach wielu ludzi i wspólnie pielęgnujemy budzącą się do życia zieleń.

 

A jak jest u Was? Płyniecie już z dobrą falą?? Jesteście jej kroplą???

Kanion Sumidero na mapie

ładowanie mapy - proszę czekać...

Kanion Sumidero 16.743200, -93.035700 Kanion Sumidero

PRZYJACIEL LIFEWELOVE?

Możesz otrzymać e-mail z autorską dawką inspiracji, zero reklam

newsletter icon

 
Share
  • 203
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
Obserwuj Liwia:
Maluje obrazem i słowem. Odnajduje radość zarówno w dalekiej podróży "za horyzont" jak i oswojonej codzienności, na którą spogląda przez swój barwny kalejdoskop. Inspirują ją piękno przyrody i historie splecione strumieniem prawdziwych emocji.

6 Responses

  1. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Myślę, że problem zaśmiecania Ziemi powinno się jak najbardziej nagłaśniać. Na szlakach często spotykam się ze „smietniskami”. Głównie puszki i butelki po piwie. Spodobał mi się odnośnie tego jeden tekst – skoro masz siłę przynieść pełną butelkę na szczyt, dlaczego nie masz już siły znieść jej na dół?

  2. Fajny edukujacy post. Cieszę się też że coraz więcej blogerów podróżniczych zwraca uwagę na świadome podróżowanie i oprócz pokazywania pięknych widoków pokazuje też właśnie te ciemniejsza stronę.

    • Liwia
      |

      Dzięki Jasiek. Są takie chwile w podróży, gdy obrazy bardzo kłują w oczy i bolą. Wtedy wyzwaniem staje się, aby poza udostępnieniem ich i narzekaniem na paskudnych, egoistycznych ludzi i wielkie zło, naświetlić od razu ścieżki ku polepszeniu sytuacji i wzmocnić to co pozytywne. Właśnie tego niekiedy mi brakuje w podróżniczych relacjach. Pozdrawiam

  3. Joanna
    | Odpowiedz

    Pamiętam jak płynęliśmy w Albanii po pięknym jeziorze, które w pewnym momencie zrobiło się bardzo zaśmiecone. Uderzyło nas to ogromnie, bo jak nikt się tym nie zajmie to świat nie będzie już taki piękny.

  4. Świadome podróżowanie w tych czasach jest mega istotne i bardzo dobrze, że poruszylaś ten temat :) fajnie się czytało!

  5. Bardzo dobrze, że o tym piszesz! Niestety na świecie jest coraz większy syf (szczególnie widać to w górach, nad jeziorami itp.) ;/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *