No i dzieje się! Kilka lat marzeń, przygotowań, miesiące walki po wypadku Jokiego, aby wreszcie wyruszyć w podróż, w której my i nasz Dakar "Meteor" sterem, żeglarzem i okrętem. Nie wiemy na jak długo i jak daleko. Tam gdzie pięknie, inaczej, dokąd koła nas poniosą i dopóki napędza dobra energia. Tak żeby w pełni oddać się w wir przygody, sprawdzić w niskobudżetowej moto-włóczędze, postawić na minimalizm w materii a optymizację w chwilach „tu i teraz”, spotkać z ludźmi z innych krańców świata, poznać ich historie, może stać się ich częścią i przekazać je dalej, wciąż płynąc przed siebie na paliwie inspiracji.
Dlaczego Podróż TranskontyMentalna?
Ruszamy z Europy, Starego Kontynentu do Ameryki Północnej i… dalej! Szlakiem przyrodniczych wspaniałości oraz między ludzi, ich małe-wielkie światy, tradycje i mentalność, spotkania w słowach i gestach. Wiemy z doświadczenia, że to nie tylko miejsca, ale przede wszystkim spotkane osoby nadają najwięcej kolorytu naszym podróżom i nas kształtują. Zanurzając się w nowe przestrzenie geograficzne, równocześnie dotykamy tych mentalnych, kulturowych, które są ich nierozerwalną częścią i stanowią dla nas najbardziej fascynujące bogactwo.
Bądźcie z nami!
Choć cała inicjatywa narodziła się z naszej wewnętrznej potrzeby i największych pasji, chcemy, aby ta podróż wniosła też coś w życie innych. Blog pozwala nam dzielić się tym, co otrzymujemy w podróży i inspirować dalej. Przez ostatnie trzy lata strona LifeWeLove.com przyczyniła się do nawiązania wartościowych znajomości z ludźmi z całego świata, dzielącymi nasze pasje. Postaramy się z całych mocy wciąż przelewać tu nowe treści, obrazy i praktyczne wskazówki, aby zaowocowało to spotkaniem na trasie.
Zabieramy ze sobą Polskę
Za głosem patriotycznych pobudek postanowiliśmy, że poznając nowe kultury nie możemy zapomnieć przybliżyć tej naszej, polskiej. Opracowujemy własną planszę graficzną „Polski w pigułce” naszymi oczami. Dla najmłodszych z kolei wystąpimy w roli posłańców. Od dzieci ze Szkoły Podstawowej w Kowarach zabieramy pakiet listów skierowany do ich rówieśników rodaków mieszkających w USA, uczących się w szkołach z językiem polskim, pielęgnujących ojczyste tradycje. Mamy nadzieję, że zainicjuje to międzykulturowy dialog, a w przyszłości przekształci się w wieloletnie znajomości i przyjaźnie dzieciaków.
Być szczęśliwym, by móc dawać
To co nas prawdziwie zachwyca i w czym chcemy uczestniczyć to idee, które wyrosły na gruncie pasji, zasiane szczerym entuzjazmem i chęcią oddania siebie słusznej sprawie. Takie inicjatywy przychodzą chyba przede wszystkim właśnie wtedy, gdy robimy to co lubimy, jesteśmy szczęśliwi i czujemy w sobie moc i potrzebę, aby dzielić się tym szczęściem z innymi, dać coś od siebie z wdzięczności za doznaną radość i piękno świata. Dlatego taki styl życia kultywujemy i mocno dopingujemy ludziom jak Ron Grace z USA, założycielowi organizacji Lost for a Reason. To właśnie podczas motocyklowej podróży przez Rezerwat Navajo zepsuł mu się motocykl. Lokalny strażnik, który zatrzymał się by pomóc, opowiedział mu o problemach, z jakimi co dzień mierzą się zamieszkujące tam dzieci i rodziny plemion Navahów. Ron poczuł, że chce coś dla nich zrobić i następnym razem wybrał się do rezerwatu z zapasem wody i żywności. Wkrótce do Rona dołączyli też inni podróżnicy i bikersi i tak wspólnymi siłami zbierają fundusze, by odbudować domy, place zabaw, dostarczyć jedzenie mieszkańcom rezerwatu. Co roku zjeżdżają się, aby siłą własnych mięśni odrestaurować rozpadające się schroniska. Przyświeca temu hasło „Helping children and families in the places we love to ride!”, czyli „Pomoc dzieciom i rodzinom w miejscach, w których uwielbiamy jeździć!”. Bardzo podoba nam się to przesłanie i chętnie podpinamy się do akcji. Kolorado i Arizona zdecydowanie są w naszych planach, więc zgłosiliśmy się na wolontariuszy w rezerwacie. Mamy nadzieję, że będziemy mogli dobrze spożytkować nasze umiejętności i energię w ekipie Rona!
Pokłony dla...
Nie jedziemy przehulać wygranej w loterii, nie dostaliśmy fortuny w spadku, nie mamy mieszkania, które możemy wynajmować ani właściwie żadnego cennego dobytku na sprzedaż. Przez 2 lata zamiast mieszkania wynajmowaliśmy jeden pokoik, co pozwoliło nam co nieco odłożyć. Na ile to wystarczy - nie wiemy. Wobec naszych dalekosiężnych planów budżet jest dość skromny. Jak będzie trzeba to sprawne ręce i głowy są, umiejętności przez lata nabyte, jesteśmy gotowi podejmować w drodze pracę, może sprawdzić się też w WOOFingu.
Dlatego gorąco dziękujemy firmom, a właściwie stojącym za markami ludziom, którzy nas bardzo mocno wsparli w całym przedsięwzięciu wyposażając w profesjonalny sprzęt, który zdecydowanie zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa i komfortu w podejmowanym wyzwaniu wielomiesięcznej moto-włóczęgi.
Niemiecka Modeka ofiarowała komplet najwyższej jakości zbroi motocyklowej – od rękawic Stavenger i Dakar Summer Mesh po kurtki i na spodniach skończywszy (zestaw Magellanic,Tacoma Lady i KimLady). Włoski Caberg wyposażył w bezpieczne, wygodne i przy tym stylowe kaski Drift Tour. Sena umili nam jazdę niezawodnym interkomem Sena 20S, a piękne trasy pozwoli uwieczniać sportową kamerą Prism. W niezbędną termoaktywną odzież z serii Active Wool i Cooler, która niczym druga skóra służyć nam będzie w skrajnie różnych temperaturach podczas jazdy ubrał nas polski producent Brubeck. Zimne noce nam mniej straszne dzięki ultra lekkim puchowym śpiworom Tenqua 700 i Panjam 600 rodzimej marki Cumulus. Nasz cały dobytek spocznie natomiast w 37-litrowych kufrach i 60-litrowej torbie od Motobagaż.pl. Meteor obładowany jak nigdy dotąd będzie nas niósł niemal każdego dnia i nie wiemy jakby to się skończyło bez wymiany zawieszenia. Z relacji innych podróżników wnioskujemy, że pewnie niewesoło, więc poratował nas Hans Dieter Fisher wysyłając z Holandii zawieszenie TFX Suspension Technology.
Z Ikolem nie zginiemy!
Do tego wszystkiego na szczególną uwagę zasługuje współpraca z polską firmą lokalizatorów GPS Ikol. Otrzymaliśmy system, dzięki któremu będzie nas można śledzić na mapie online. Ułatwi nam to uzyskanie pomocy w razie nieprzewidzianych problemów, dokładnie zarchiwizuje przebyte trasy, które będziemy relacjonować, no i co najważniejsze, uspokoi co nieco tych najbardziej troskliwych i zestresowanych Członków Rodziny. ;)
Patroni medialni
93
Marcin Janas
Łoooo!! Powodzenia!
Lifewelove
Dzięki Marcin! :)
Dorota Jasińska
Liwia, Joki – trzymam za was mocno kciuki ;)
Lifewelove
Dziękujemy serdecznie! <3
Piotr Grudzinski
Gratulacje. Liczę na codzienne wpisy i relacje choćby na FB.
Lifewelove
Dzięki, zrobimy co w mocy :)
Felix Schreiber
great, have a good time and a save journey!
Lifewelove
Thank you Felix!
Dariusz Nitka
Ho ho !!! Supppper! Piszcie na bierząco o wyprawie. Szerokości.
Lifewelove
Dzięki Dariusz, będziemy relacjonować, jasne :) Pozdrawiamy!
Sswis Kobra
Czekam na relacje! :)
Lifewelove
Cieszymy się! :) Jak tam wyprawa do Rumunii? Termin zaplanowany?
Sswis Kobra
Cześć! Jedziemy 30 lipca. Zaplanowaliśmy wyjazd na 2 tygodnie. Do tej pory gonimy i załawiamy ekuzu, assistance, dodatkowe ubezpieczenia itd. Rany ile z tym zachodu :D Ale dobrze jest! Czekamy, aż przyjdzie nam nawigacja i wklepujemy trase :)
Łukasz Rohoza
Gratuluję i cieszę się z wami. Na ile motocykli jedziecie?
Lifewelove
Dziękujemy! My na jednym oczywiście, a nasza drużyna będzie się chwilami poszerzać o więcej uczestników, którzy chcą dołączyć na różne etapy. Z NY wyruszamy wraz z kolegą, który zdecydował się także przetransportować moto statkiem z Polski i trochę z nami pobujać przez stany :)
Lukasz Zamaro
Genialnie! Napewno bede sledzil wasza podroz, powodzenia:)
Lifewelove
Dzięki wielkie Łukasz! :)
Kasia
Wowww! Powodzenia!
jogosferaj
Powodzenia! :)
Edukacja z pasją (@edukacjazpasja)
Czekam na relacje!
dziki
wspaniały pomysł na przejażdżkę;) pozdrowienia od dj dla dj. A przy okazji macie jakieś konto przez które można was wspomóc?
Joki
Część. Miło nam, że się podoba :) Jesteś też z Jeleniej Góry? Wspomóc można nas poprzez PayPal, na angielskiej wersji strony – https://lifewelove.com/en/ jest zielony przycisk, za pomocą którego można dolać nam benzyny :) Pozdrawiamy z wietrznej Argentyny.
dziki
Cześć. Tak jestem z jelonki i ostatnimi laty podróżuje na motorze:) A rozmawiając w środowisku moto jg praktycznie nikt nie wie o waszej wyprawie co przyznaje mnie zaskoczyło.Stąd pomysł rzucony w eter, zrobić zrzutę by waz wesprzeć. Jaki będzie efekt tego nie wiem ale na pewno dowiecie się piersi:) Pozdrawiam serdecznie z zachmurzonej Jeleniej:(
Liwia
Cześć Dziki, LwG :) Niezmiernie nam miło, że taka inicjatywa pojawiła się z Twojej strony, nie ukrywamy, otrzymywane bezinteresowne wsparcie w tej podróży pozwala nam wciąż jechać dalej i dłużej. Poza tym też staramy się jakoś dorabiać po drodze. Co do wiedzy o naszej wyprawie w okolicy Jeleniej Góry, być może powinniśmy podesłać aktualną notę do Nowin Jeleniogórskich lub Jelonki, ale jakoś tak w podróży, zwłaszcza tu na patagońskich stepach, zupełnie o tym nie myśleliśmy, prędzej gdzie by tu dzisiaj nabrać wody i przenocować :) Ale doping od lokalnych motocyklistów to oczywiście dla nas piękna sprawa, więc bardzo dziękujemy za Twoją uwagę, dobre słowo i chęć wsparcia! Mamy nadzieję do spotkania za jakiś czas w Kotlinie :)
wojtekga
Spotkaliśmy się na granicy między Argentyną i Chile w Patagonii ! Pozdrawiamy Was serdecznie ! Wanda i Wojtek
Liwia
Ooo, pamiętamy oczywiście, właśnie niebawem chcemy podzielić się tym przesympatycznym spotkaniem na naszym Facebook :) Wypatrywaliśmy jeszcze Waszej grupy w Ushuaia, ale chyba za długo zaszyliśmy się w parku, aby Was złapać. Jak się udał rejs do pingwinów i gdzie teraz jesteście? Pozdrawiamy serdecznie!