Jezioro Szkoderskie leżące na granicy Czarnogóry i Albanii to prawdziwy przyrodniczy raj zamieszkiwany przez setki gatunków zwierząt. Królują tu ptaki, których naliczono około 270 gatunków. Wśród nich są pelikany, które bardzo chcieliśmy zobaczyć, ale na całej trasie nie udało się przyłapać ani jednego. Wysokie szczyty gór otaczające jezioro, ruiny monastyrów na małych wysepkach, czy pływające po jeziorze dywany roślinności, tworzą niesamowicie malowniczy krajobraz.
No i jest kręta, górska droga prowadząca po zboczach masywu Rumija, na którą ruszyliśmy mimo zachodzącego słońca. Naszym zamiarem było ścigać się z nim i jeszcze przed nocą znaleźć jakiś nocleg po drodze. Jak się ten wyścig zakończył? Zobaczcie sami na filmie:
ładowanie mapy - proszę czekać...
Droga przy Jeziorze Szkoderskim Jezioro Szkoderskie | |
Kemping w miejscowości Donji Murici Donji Murići, Montenegro | |
Piaszczysta plaża przy Safari Beach Camping Safari Beach, Ulcinj, Montenegro |
To było podczas naszej wyprawy po Bałkanach. Ten dzień dostraczył nam wielu wrażeń. Wykorzystaliśmy go w pełni, od rana aż do nocy odkrywając nowe, nieznane nam zakątki Czarnogóry. Wystartowaliśmy w Durmitorze, skąd jechaliśmy w stronę pięknego Jeziora Pivsko, a z niego wspaniałą drogą przez Kanion Pivy do Monastyru Ostrog. Gdy już zaczynało zmierzchać byliśmy na wyspie Vranjina znajdującej w północnej części jeziora. Jadąc w stronę Virpazar, gdzie zaczyna się górska droga wzdłuż Jeziora Szkoderskiego, z mostu podziwialiśmy panoramę gór z powoli skrywającym się za nie słońcem.
Gdy dojechaliśmy do Virpazar wpadliśmy w sidła naganiaczy, którzy oferowali wolne pokoje, jednak cena wydała nam się zawyżona, a na pewno poza przewidzianym budżetem, więc pojechaliśmy dalej. Poza tym droga czekała, a słońce uciekało. Ruszyliśmy dalej z myślą, że na pewno coś się znajdzie przed nocą…
Wspinaliśmy się coraz wyżej i po około 3 kilometrach trafiliśmy na jakieś zabudowania na wzgórzu. Była to wioska o nazwie Godinje, zamieszkiwana niegdyś przez klany rodzin Lekovići i Nikač. Podobno jeszcze do niedawna mieszkańcy Godinje mówili żartobliwie, że każdy z nich nosi nazwisko Leković. Kiedy teraz spoglądam na mapę Google widzę, że jest tam pensjonat, który wówczas przeoczyliśmy i pojechaliśmy dalej.
Na stromych zboczach trasy obserwowaliśmy przepiękny krajobraz jeziora ozłoconego ostatnimi promieniami słońca. Powoli drogę ogarniał mrok. Gdy już dzień ustąpił miejsca nocy, nieco obleciał nas strach, bo my wciąż powoli posuwaliśmy się na drodze wśród przepaści i ostrych zakrętów. Zatrzymaliśmy się by wspomóc nawigacją w poszukiwaniu noclegu. Za nawigację służył nam smartphone z aplikacją OsmAnd+ i mapami OpenStreetMap. Na nasze szczęście kilka kilometrów dalej na mapie widniał kemping, do którego stromo w dół prowadziła droga wprost do samego jeziora. Był to kemping Donji Murici.
Okazało się, że kemping w Donji Murici ma najdłuższą nad Jeziorem Szkoderskim piaszczystą plażę. Kemping jest pięknie usytuowany przy samym jeziorze. Na miejscu dostępna jest łączka, na której można rozbić namiot. Na przeciwko, w niedużej odległości znajduje się wyspa Beska, na której są dwa monastyry. Kiedy obudziliśmy się rano obok naszych namiotów przechadzały się krowy, a kawałek dalej przy plaży spotkaliśmy osiołka. Istna bajka i sielanka – uznaliśmy rozkładając śniadanie na werandzie przy plaży. Określić tak jednak nie możemy warunków sanitarnych tego miejsca, a dokładnie toaleto-prysznica z dziurą, nad którą załatwiało się swoje potrzeby „na Małysza”, a potem spuszczając lodowatą wodę prysznicową na głowę uważało, aby do niej nie wpaść, gdyż ta sama dziura służyła za spływ wody podczas brania kąpieli. Wnętrze owej murowanej kabiny dopełniały zdobienia sufitu w postaci rozmaitego robactwa.
Na drugi dzień powróciliśmy na trasę i na wysokość, z której mogliśmy ponownie napawać się widokami jeziora w nowej, dziennej scenerii.
Info o trasie:
Długość trasy | 65 km |
Początek / koniec | Vranjina / Vladmimit |
Nawierzchnia | Asfalt miejscami dziurawy |
Zagrożenia | Piach na jezdni na niektórych odcinkach, wąska kręta droga z niezabezpieczonymi urwiskami |
Ruch na drodze | Mały, mijaliśmy tylko kilka samochodów |
Atrakcje po drodze | Małe wioski rybackie, osiołki na drodze |
Maksymalna wysokość | 480 m n.p.m. |
18
Motocykl na co dzień
Marzy mi się przebycie tej trasy na moto (autem mam już za sobą) ;)