Drogi Posiadaczu Księgi Podróży, prawdopodobnie znajdujesz się teraz w Chile, w okolicach Puerto Montt. Nie wiemy czy jesteś tą osobą, która również zabrała z naszego motocykla torbę z pełnym wyposażeniem campingowym. Jeśli tak, to pewnie zorientowałeś się, że znajdujące się w niej, mocno zużyte już sprzęty, nie przyniosą Ci fortuny. Dla nas natomiast była to podstawa koczowniczej egzystencji. Nasz mobilny domek, z którym od blisko dwóch lat przemierzaliśmy świat, spełniając tym samym marzenie, dla którego poświęciliśmy wszystko. Podróż ta wzbogaciła nas tyloma pięknymi doświadczeniami, że potrafimy pogodzić się z utratą każdej rzeczy materialnej, jednakże ta księga w czarnej okładce, pieczołowicie owinięta w celofan, jest dla nas czymś wyjątkowym i bezcennym i pragniemy, aby do nas wróciła.
Księga Podróży towarzyszyła nam od początku tej wyprawy. Znajdują się w niej wpisy Przyjaciół i Rodziny, którzy żegnali nas na ojczystej ziemi, jak i wielu niesamowitych osób, z którymi przecięły się nasze ścieżki w drodze. Jest to swego rodzaju dziennik, wizualna opowieść naszej „TranskontyMentalnej Podróży”, która wciąż trwa.
Być może zwróciłeś uwagę w jak wielu językach jest ona pisana, ile włożonego jest tam serca i duszy. Księga ta znalazła się w Twoich rękach nie bez powodu i nie może zatrzymać się w miejscu. Pozwól jej wrócić do nas. Ten akt będzie najbardziej szczególnym wpisem, jaki został uczyniony na kartach tej historii.
[ Powyższy tekst to tłumaczenie wpisu po hiszpańsku, opublikowanego po kradzieży naszego bagażu z parkingu przed supermarketem Lider w Chile w dniu 9 marca 2018 r. ]
Dodaj komentarz